Jelito drażliwe a motoryzacja

Na wstępie chciałem przeprosić za tak bezpośredni i może mało kojarzący się z motoryzacją temat. Sformułowałem jednak temat w taki sposób, ponieważ zależało mi, aby wpis był łatwy do znalezienia właśnie pod takimi słowami kluczowymi.

Ci z Was, którzy już wcześniej odwiedzili moją witrynę wiedzą, mniej więcej, czym się zajmuję. Tym internautom, których przyciągnął ten specyficzny temat mojego wpisu chciałbym jednak opisać moją pracę. Jestem szoferem pracującym dla prywatnej firmy, która obsługuję VIP-ów na całym świecie. Najczęściej prowadzę tylko samochód i poza nim moja praca się kończy. Czasami jednak jeżdżę również z tymi osobami na przykład do sklepu, teatru, lub w jakiekolwiek inne miejsce gdzie niecącą brać ze sobą ochroniarzy. Wówczas do pewnego momentu przejmuję również obowiązki osobistego ochroniarza. Jest to praca czasami stresująca, więc moje problemy z jelitami mogły mnie zdyskwalifikować jako kandydata na to stanowisko.

Jelito drażliwe jest to taka przypadłość, celowo nie chcę używać tutaj słowa choroba, która w sytuacji stresującej powoduje przyspieszoną prace jelit. U jednych objawia się to bólami brzucha i nudnościami u innych potrzebą częstych wizyt w toalecie, oraz innymi objawami jak nudności, zawroty głowy itp. Sytuacja stresująca w moim przypadku nie oznaczała jednak samego faktu, na przykład pisania egzaminu, ale świadomości, że ten fakt nastąpi, czasami nawet na kilka dni wcześniej. Dolegliwości utrzymywały się aż do egzaminu, trakcie pisania jednak ustępowały, ponieważ wówczas nie myślałem o tym co się dzieje lecz o tym co mam napisać. I tak odkryłem skuteczny sposób radzenia sobie z nimi, dać umysłowi jakieś inne zajęcie.

Początek objawów u mnie przypadł na początek studiów. Już wtedy wiedziałem gdzie być może będę pracował, i to tylko pogarszało moją sytuacje. Na uczelni musiałem się przenieść na system zaoczny z powodu rozpoczęcia pracy. Oznaczało to dojazdy na uczelnie i stres związany z tym iż zaraz będę egzaminowany. Zauważyłem jednakże im są trudniejsze warunki do jazdy tym mniejsze mam dolegliwości. Później, jak warunki były dobre, aby jakoś zająć głowę zacząłem coraz szybciej jeździć. Jest mi z tego powodu bardzo wstyd i z perspektywy czasu bardzo żałuję, że narażałem bezpieczeństwo innych za bardzo samolubnych pobudek, a w dodatku bez prawdziwej potrzeby. Teraz o tym wiem, ale wówczas myślałem, że innego wyjścia nie mam.

Mój lekarz od razu podejrzewał jelito drażliwe, ale ponieważ byłem młody kazał mi zrobić wszystkie badania i położył mnie na 3 dni do szpitala. Miałem szczegółowe badania krwi, próby wątrobowe, USG, prześwietlenia oraz inne w tym kolonoskopię, która ostatecznie potwierdziła moją przypadłość. Dopiero wówczas zaczęliśmy szukać rozwiązań tego problemu, choć od razu powiedział, że będzie trudno bo problem jest w głowie. Na początek zalecił mi stosowanie No-spy oraz Imodium jak już będę miał objawy. Jego wielka mądrość polegała na tym iż wytłumaczył mi on iż są to środki farmakologiczne i głowa nie głowa, pracę jelit potrafią spowolnić. Takie tłumaczenie sprawiało, że pomagały mi nawet bardzo małe dawki znacznie poniżej zalecanych na ulotce czy przez lekarza. Podał mi on jednak dawki, których nie wolno przekraczać, bo nie ma to już żadnego sensu, i one pokrywały się z tym co jest zapisane wewnątrz opakowania. Później już nie musiałem ich stosować, ponieważ wiedziałem że mam sposób na moją dolegliwość i że sobie poradzę. Ostatnio moja żona wypatrzyła inny bardzo skuteczny lek, który nazywa się Debutir, i również jest dostępny bez recepty. W okresie sesji na uczelni albo przed egzaminami zawodowymi kupuję jedno opakowanie i przez miesiąc łykam po jednej tabletce zapobiegawczo. Sprawdza się znakomicie bo w trakcie przyjmowania nigdy nie miałem poważnych napadów moich dolegliwości.

Napisałem to wszystko ponieważ zauważyłem, że podobne problemy ma cała masa ludzi wokół mnie. Może mają nieco słabsze objawy, ale jednak. Nie tylko ja sprawdzałem dostępność i rozmieszczenie toalet na najczęstszych trasach, którymi się przemieszczam oraz nie tylko ja noszę wszędzie ze sobą leki rozkurczowe lub przeciwbiegunkowe. Mam nadzieje że ten wpis w ogóle komukolwiek pomoże i uświadomi że to nie choroba tylko przypadłość z którą możemy sobie łatwo poradzić. Jeżeli ktoś będzie miał jakiekolwiek pytania proszę się kontaktować przez stronę lub bezpośrednio na maila. vermont396@gmail.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *